- 2019-09-09
Baśń o wężowym sercu albo wtóre słowo o Jakóbie Szeli - recenzja
-
Wiek XIX jest nieprzebraną skarbnicą, w której inspiracji szukali zarówno „poważni” pisarze, jak i ci, którzy sięgali po mniej lub bardziej fantastyczną konwencję. Przez ponad sto lat Polska nie istniała na mapach politycznych świata, a więc wyobraźmy sobie rzeczywistość, w której nie utracilibyśmy państwowości. Kilka razy zrywaliśmy się, by sięgnąć po wolność i srogo nas za to zaborcy karcili. A co by było, gdybyśmy wygrali chociaż jedno z powstań ? Szalony romantyzm zachęca do sprawdzenia, rzecz jasna na polu literatury, czym kończy się przesadna uczuciowość, która pchała Polaków do nierozważnych gestów i idealistycznych porywów. Pozytywizm kusi pierwocinami nowoczesności, a także scenografią, która może ukoić tęsknotę za steampunkową stylistyką. A ludzie? Zaklęci w kamienie pomników poeci, artyści, odkrywcy, przywódcy polityczni. Można wziąć pod lupę ich znane biografie, można wywrócić je na lewą stronę, odbrązowić, uwypuklić ukryte w cieniu epizody lub snuć alternatywne wersje życiorysów. Sam pisarz zaś ma do dyspozycji mnogość narzędzi, by ów XIX wiek po swojemu „otworzyć” – od twardego realizmu po fantastykę.
Zapraszamy do lektury recenzji Tomasza Fijałkowskiego.