fantasta.pl > Wiadomość
Etap:   
2017-02-02
Toy Land - recenzja
ikona wiadomości
Historia obecnego wydania Toy Land Roberta J. Szmidta jest dość zawiła. Zresztą sama książka także stanowi lekkie intertekstualne pomieszanie z poplątaniem. Autor Apokalipsy według Pana Jana postanowił wykorzystać konwencję i niektóre postacie znane z opowiadań Andrzeja Ziemiańskiego z cyklu o Toy (pierwotnie publikowane w „Science Fiction”, następnie zaś w formie książkowej jako Toy Wars). Co więcej, Szmidt wplótł do powieści bohaterów inspirowanych swoimi fandomowymi znajomymi (m. in. Andrzejem Ziemiańskim, Adamem Cebulą czy nieżyjącymi już Wojciechem Świdziniewskim i Tomaszem Pacyńskim), a także okrasił całość solidną porcją różnorakich nawiązań. W tej postaci Toy Land ujrzał światło dzienne w 2008r. Od tego czasu autor nie tylko zbył założone przez siebie pismo, ale też zmienił wydawcę (a w zasadzie wydawców) i rozpoczął kilka całkiem nieźle przyjętych serii – w tym spaceoperowy cykl zatytułowany „Pola dawno zapomnianych bitew”. Dlaczego by więc nie przepisać fragmentów Toy Land i nie wznowić powieści z akcją umiejscowioną tym razem w popularnym uniwersum… jedynie z komentarzem, że jest to opowieść „apokryficzna” dziejąca się kilkaset lat przed wydarzeniami opisanymi w Łatwo być bogiem i Ucieczce z raju. By nie było zbyt prosto, Rebis wznowił książkę na raty: pierwotnie ukazał się jedynie e-book, na wydanie papierowe przyszło zaś czekać kilka miesięcy. Pytanie tylko, czy powieść jest warta całego tego zamieszania.

Zapraszamy do lektury recenzji Macieja Rybickiego.